Gothic to niemiecka seria gier RPG, która cieszy się w naszym kraju niesamowitym mirem. Polscy gracze zakochali się w niej niemal od pierwszego wejrzenia, ale nigdy nie była to miłość łatwa, bo produkcja zaskakiwała nie tylko grywalnością i nieliniową fabułą, lecz także topornym sterowaniem oraz bugami. Studio Piranha Bytes zaserwowało nad produkt, który na zawsze trafił do panteonu najlepszych tytułów z gatunku role-play. Nie każdy jednak wie, że przygoda Niemców nie zaczęła się od gry, ale… komiksu. W 2000 roku wydana została powieść graficzna Gothic: Der Comic. Historia skupiała się na losach czwórki bohaterów: Diego, Lestera, Miltena oraz Gorna, postaci dobrze znanych fanom. Jeśli chodzi o ciekawostki – Gothic kryje ich znacznie więcej. Poniżej przedstawiamy kilka mniej znanych tajemnic.
Gothic i prawdziwe oblicze Bezimiennego
Facjata głównego bohatera jest jedną z najbardziej charakterystycznych elementów serii, a na kim była wzorowana? Producentów nie było stać na zatrudnienie prawdziwych modeli, więc inspirowali się własnymi twarzami. Nie da się ukryć, że Bezimienny mocno przypomina jednego z twórców, czyli grafika Michaela Hoge’a. Ma to sens, szczególnie że projektant wykonywał również ruchy protagonisty, które zaimplementowano za pomocą techniki motion capture.
Co ciekawe, Hoge twierdzi, że Beziemu bliżej jest do innego członka zespołu – Horsta Dworczaka. Panowie faktycznie są podobni do znanego skazańca, niewykluczone, że jego aparycja jest wypadkową twarzy obu deweloperów.
Muzykanci, których zabrakło w Gothic
W niemieckiej wersji pierwszej części Gothica gracze mogli obejrzeć występ grupy folk metalowej In Extremo. Zespół ten odpowiadał za przygotowanie ścieżki dźwiękowej i w ramach easter eggu trafił do Starego Obozu. W drugim rozdziale pojawia się sposobność wysłuchania ich wykonania utworu Herr Mannelig, choć akurat Polacy zostali tej przyjemności pozbawieni. Wydawca CD Projekt zdecydował się wyciąć fragment z przyczyn licencyjnych. Występ powrócił jednak za sprawą rodzimej modyfikacji zatytułowanej Mroczne Tajemnice.
Skoro już jesteśmy przy temacie muzyki, to od niej wziął się także tytuł serii. Pierwotnie deweloperzy chcieli nazwać swoją grę Orpheus, potem zmienili ten zamysł na Finster (niem. ciemny), bo produkcja miała bardzo mroczny klimat. Jednak deweloper Bert Speckels zaproponował zmianę na Gothic, ponieważ był wielki fanem gotyckiego rocka. Uważał też, że tytuł świetnie odda atmosferę gry. Czas pokazał, że nie pomylił się w tej kwestii.
Seria Gohic – ciekawostki o… koniach
Każda kolejna odsłona cyklu przedstawiała graczom coraz obszerniejszy świat. Co prawda nie był to poziom popularnego Morrowinda, ale i tak nietrudno było się w tym świecie zgubić. Nic dziwnego, że twórcy szukali sposobu na ułatwienie oraz przyspieszenie podróżowania. Z tego powodu do gry Gothic 3 miały zawitać konie.
Pomysł był świetny, ale zdecydowanie przerósł producentów. Problemem okazało się wykonanie dodatkowych animacji, tym bardziej że studio planowało również pozwolić na walkę z siodła. Zamysł pozostawił widoczny ślad na końcowej wersji „trójki”, objawia się to m.in. licznymi traktami oraz szerokimi uliczkami w miasteczkach oraz osadach.
Skarbnica tajemnic w Gothic
Ciekawostki o serii Gothic to temat na znacznie dłuższy artykuł. W tym materiale postanowiliśmy przybliżyć najciekawsze naszym zdaniem smaczki, ale cykl kryje w sobie znacznie więcej. Zachęcamy więc do samodzielnego odkrywania easter eggów oraz nawiązań. Dla prawdziwych fanów nie będzie to trudne zadanie, a my mamy nadzieję, że zaostrzyliśmy apetyt na więcej.
Przypominamy też, że Gothic doczeka się remake’u, który jednak na pewno nie wyjdzie w tym roku. Mimo to warto czekać. To co? Do zobaczenia w Khorinis?