Koncept stojący za Worms: Armageddon jest bardzo prosty. Na dwuwymiarowej arenie spotykają się oddziały składające się z czterech robaków, które rozpoczynają bitwę na śmierć i życie. Korzystając z mniej lub bardziej konwencjonalnych broni i gadżetów, próbują wyeliminować wszystkich przeciwników. To może nastąpić na dwa sposoby – przez zmniejszenie punktów życia do zera lub utopienie wroga w bezkresnym oceanie, który znajduje się u dołu każdej mapy. Bitwy toczą się w systemie turowym i mogą różnić się zasadami oraz dostępnym zestawem broni, w zależności od wybranego przez graczy trybu.
Twórcy przygotowali na potrzeby trzeciej odsłony szereg nowych elementów. Lista uzbrojenia poszerzyła się m.in. o miotacz ognia, wyrzutnię owiec czy zamrażacz, które uzupełniły takie kultowe bronie, jak bazuka, uzi, banana bomb, granat czy wściekła krowa. Gracze otrzymali też dużo większą liczbę elementów do personalizacji swoich oddziałów robaków. W Armageddon można wybierać z osiemnastu nowych głosów i szeregu przedmiotów nawiązujących do różnych państw i kultur, a także dobrać dla drużyny aktywującą się po pewnym czasie od rozpoczęcia batalii broń specjalną.
Worms: Armageddon pozwala na rywalizację wieloosobową, na jednym ekranie lub przez sieć, do czterech osób, z których każda może kierować własnym oddziałem morderczych robali. Autorzy postarali się, żeby tytuł sprawdzał się nie tylko w module wieloosobowym i oddali do dyspozycji samotników coś na wzór kampanii, w której czeka zestaw specyficznych wyzwań. Najwięksi fani serii mogą z kolei testować tryb deathmatch, w którym drużyna gracza mierzy się z coraz silniejszymi i lepiej uzbrojonymi oddziałami kierowanymi przez sztuczną inteligencję.
Źródło opisu: https://www.gry-online.pl