Pokemony. Marka, którą zna już chyba każdy. Te „kieszonkowe potworki” zawojowały świat, tworząc trwającą już trzydzieści lat manię. Swego czasu były dosłownie wszędzie. Na piórnikach, chipsach, napojach i zeszytach. Uśmiechnięty Pikachu stał na półce w wielu polskich domach. Wszystko zaczęło się jednak nie od zabawek, a gier i pasji pewnego człowieka. Dzisiaj, kiedy moda na Pokemon Go nie jest jeszcze taka stara, warto poznać historię serii tych japońskich gier.
Trudne początki
Zacząć należy od początku, czyli twórców gry. Za ewidentnego ojca Pokemonów uznać należy Satoshi Tajiiriego, młodego onegdaj chłopaka z Tokio. Satoshi uwielbiał kolekcjonować owady, co w przyszłości zrodziło podstawy pomysłu na grę. Miałoby w niej bowiem chodzić o łapanie niewielkich potworków w kieszonkowych kapsułach. Stworki te wystawiałoby się do walki i opiekowało nimi, co z czasem powodowałoby ich rozwój, ewolucję.
Satoshi wraz z dwoma przyjaciółmi, Kenem Kugomiri i Jun’ichi Masudą stworzyli magazyn o grach Game Freak, który z czasem przeistoczył się w studio deweloperskie. Wtedy to postanowiono wdrożyć w życie pomysł Satoshiego, tworząc grę na konsolę Game Boy. Dlaczego akurat na nią? Otóż Tajiiri okrył, że posiada ona możliwość Link Cables i wymyślił możliwość wymiany stworków między graczami. Gdy Ken Kugomiri narysował projekty 150 Pokemonów, wydano dwie gry. Pokemon Red i Pokemon Green (nigdy nie ukazała się na rynku zachodnim). Tak właśnie się zaczęło.
Tajemniczy Pokemon i anime
Z początku gra nie sprzedawała się dobrze. Jej sukces zakiełkował w momencie, gdy na jaw wyszedł figiel jednego z programistów. Okazało się, że dodał on tajnego Pokemona do gry. Mew, bo o nim mowa, szybko trafił do opinii publicznej i nagle wszyscy zapragnęli mieć swoją wersję kieszonkowych stworków. Game Freak wyszło też pomysłem karcianki, a następnie anime. To ostatnie znane jest chyba wszystkim, gdyż właśnie na jego łamach pojawili się Ash i Pikachu. W międzyczasie wyszła poprawiona wersja gry, Pokemon Blue. Następnie było Pokemon Yelow, całkowicie parte o anime. To był początek prawdziwego bumu na pokemonowe gry.
Osiem generacji. Multum zabawy
Od tego czasu wydano już osiem generacji gier o Pokemonach. Każda z nich wprowadzała jakieś istotne zmiany. Druga, Gold/Silver, posiadała kolor oraz system dnia i nocy. Czwarta generacja wprowadziła 3D. Każda z nich miała zaś coraz więcej stworków i występowała w wersji podwójnej. Ta koncepcja przyjęła się bowiem na dobre.
Ostatecznie na dzień dzisiejszy stworzono osiem generacji Pokemonów oraz serię spin-offów, w tym słynne Pokemon Go. Sądząc po zachowaniu rynku, nieprędko moda na japońskie stworki przeminie. Jest to bowiem marka tak potężnie rozrośnięta, że nie ma już nawet kategorii wiekowej. Każdy znajdzie tutaj bowiem coś dla siebie. Szczególnie jeżeli chodzi o gry.